Wywiad z mieszkańcem Medyni
- Jak wyglądało życie codzienne mieszkańców?
- Rano się wstawało, szło się do obory, karmiło się zwierzenta, szykowało pasze, potem jadło się śniodanie do obiadu szykowało, ano jak mama kozała to sie dodatkowe rzecy robiło .
- Jak wyglądało Pani życie codzienne?
- Zajmowałam się dziećmi, casami się tak znerwowałam, ale moje zajęcia róznie wyglondały, bo to od pory roku zalezało. Jesienią tamok do lasa się szło, casami mama wszystkie dziadki brała i szło się tam hetki do lasa . Wiosną to się w polu robiło, lato tak samo, dużo roboty było, ale ludzi do roboty tysz nie brakowało.
- Jak Pani wspomina tamte lata?
- Bardzo dobrze je wspominam jak świenta były to się zbierali wsyscy u kogosi i robiło się ozdoby na choinkę, jajka ozdobiało, dziergało się. Tera tak już ni ma, tera się wszystko kupuje.
- Jak Pani wspomina szkołę?
- Duzo wyciecek było, z koleżankami się gdziesik wychodziło. Wtedy to nie było tych wszystkich komputerów i trza było się samu ucyć.
- Jak spędzała Pani wolny czas?
- Chodziło się z koleżankami na imprezy rózne, zazdraszczać nam możno było, bo tera to ni ma takich zabow jak downij.
Z jedną z mieszkanek miejscowości Pogwizdów rozmawiała Natalia Kowalczyk.